MephitisMacroura pisze: ↑06 lis 2024, 15:49
Helwetyk pisze: ↑02 lis 2024, 14:25Usypywanie nowych kontynentów, wybuchy atomowe zmiatające z powierzchni dziesiątki tysięcy kilometrów kwadratowych, całkowite oderwanie narracji od (nieistniejących) stref klimatycznych
Trzeba mieć wyobraźnię.
Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało złośliwie (naprawdę), ale mamy najwyraźniej odmienne definicje wyobraźni. Wszystko, co napisałem wyżej, można sprowadzić do „bo tak”. Nie wymaga to przesadnie dużego wysiłku po stronie twórców świata. Wykreować spójne uniwersum — to jest wyzwanie.
Andżej-chan pisze: ↑06 lis 2024, 19:17
A gdyby tak zostawić ten nieszczęsny Pollin w spokoju i stopniowo przenosić się na inną planetę?
Nawet się nad tym zastanawiałem. Nie wiem, na ile układ słoneczny
zaprezentowany w serwisie Bastionu odpowiada aktualnemu konsensusowi (dwa duże księżyce,
@Joahim von Ribertrop wspominał o jednym), ale Cidaris wydaje się obiecujący do akademickich rozważań. Wydaje mi się tyko, że tutaj już narracja by nas przerosła; nawet nie tyle na odcinku kolonizacji, co na odcinku „całej reszty”, o ile nie zakładamy albo terraformowania 1:1, albo po prostu drugiej Ziemi z minimalnymi zmianami wymuszonymi odległością od gwiazdy.
Ronon Dex pisze: ↑07 lis 2024, 10:18
Andżej-chan pisze: ↑06 lis 2024, 19:17
A na nową planetę mogliby wylecieć chętni, zacząć wszystko od początku.
W zasadzie jest to moim zdaniem jedyny realny pomysł... realny w takim sensie, że zgadzam się z Tobą, że zmiany kontynentów Pollinu w obecnej chwili nie dość, że nie mają już sensu, to byłby trudne do zaakceptowania.
O sens gotów byłbym się spierać. Jeżeli chodzi o możliwość osiągnięcia porozumienia — tu już, niestety, z o wiele mniejszym zapałem. (Ale, być może, to niepotrzebny fatalizm i równie niepotrzebne zakładanie, że się „nie da” jeszcze zanim jakakolwiek propozycja nabierze pierwszych kształtów; odnoszę wrażenie, że na Pollinie rozumianym jako planeta nie zależy aż tak wielu osobom, co ma swoje plusy).
Ronon Dex pisze: ↑07 lis 2024, 10:18
A potem się zobaczy na ile taki pomysł chwyci... i kto będzie chętny na rozpoczęcie od nowa "w nowym świecie", a kto zostanie na "popsutym Pollinie". Przecież nawet ten exodus nie oznacza zerwania kontaktów... mamy łączność itp.
Napiszę więcej. Nic nie stoi na przeszkodzie równoległemu funkcjonowaniu na dwóch planetach.