Strona 1 z 1

Podróż do Agharty

: 28 sie 2025, 11:39
autor: Artur Kardacz
http://forum.winkulia.eu/showthread.php ... 2#pid30892 - kontynuacja wątku zapoczątkowanego tutaj.

Agharta. Kraina, o której szeptano przez pokolenia — w klasztornych kryptach, przy ogniskach na krańcach świata, w zapomnianych językach i tajemnych księgach. Miejsce z pogranicza mitu i rzeczywistości. Dla jednych — wyłącznie wytwór zbiorowej wyobraźni, zamknięty w świecie legend i miejskich opowieści. Dla innych — przestrzeń realna, choć ukryta, pełna tajemnic i bogactw, zdolnych przemówić do duszy każdego, kto ośmieli się szukać. Wśród tych, którzy nie uznawali Agharty za jedynie baśń, byli i tacy, co gotowi byli oddać wszystko, by ją odnaleźć. Wierzyli, że gdzieś głęboko pod ziemią istnieje świat — żywy, zamknięty, niewyobrażalny. Wiele wskazówek prowadziło do jednego miejsca. Aryun. To tutaj miało znajdować się przejście — ukryte pośród skał, lasów i ciszy, która zdawała się czymś więcej niż tylko brakiem dźwięków. Od września 2023 roku Liga prowadziła intensywne badania. Tropiono wzmianki w archiwach, analizowano stare mapy, zbierano relacje zapomnianych świadków. Aż wreszcie, w czerwcu tego roku, wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło bieg poszukiwań. Wszystkie poszlaki wskazały jednoznacznie: przejście istnieje. I znajduje się właśnie tutaj — w Aryunie. Ekspedycja, zorganizowana przez Artura Kardacza, wyruszyła 27 czerwca, w głęboką, nieruchomą noc. Była to noc bez wiatru i bez gwiazd. Cisza spowijała dolinę jak gruba warstwa kurzu, a księżyc — zwykle czuwający — tej nocy ukrył się za ciężką zasłoną chmur. Dziesięciu ludzi pod wodzą Kardacza opuściło bazę w milczeniu. Nie padły słowa pożegnania. Jakby instynktownie przeczuwali, że to nie będzie zwykła wyprawa. Dotąd nie dotarła żadna wiadomość. Łączność urwała się nagle, jakby przecięta nożem. Nie znaleziono ani jednego śladu. Żadnego znaku. Nie wiadomo, co ich spotkało. A może — kto. Los Artura Kardacza i jego towarzyszy pozostaje dotąd nieznany.