Reza I Pahlavi pisze: ↑04 wrz 2024, 10:55
Wracamy do tematów mikronacyjnych.
OK. No to teraz pytanie jak bardzo siły zbrojne Anxi miałyby być kompatybilne z Cesarską Armią Nan Di?
W przypadku pełnej kompatybilności to zerknij sobie na te struktury - te
po modernizacji czyli z 02.08.23.
Ich struktura jest dość specyficzna, bo używamy trochę nietypowych czołgów. Jest to fikcyjne rozwinięcie (w grze Arma3 i mi się spodobało) izraelskiej Merkawy w nieco większy pojazd, który zabiera 6-osobowy desant w przedziale z tyłu kadłuba (realowa Merkawa tylko 4 osoby). Zresztą na tym podwoziu jest cały system: pojazdy inżynieryjne, działa samobieżne, systemy opl i ciężki transporter opancerzony (ten ostatni akurat niewiele różni się od realowego Namera).
W związku z wyborem takiego czołgu nie zastosowałem bojowych wozów piechoty (poza dywizyjnym batalionem rozpoznawczym), bo czołgi zabierają własny 6-osobowy desant. Ponieważ 6-ciu żołnierzy piechoty to w zasadzie tylu ilu spiesza się z BWP (w zależności od typu wozu 6-7), to u nas po prostu przewozi ich bezpośrednio czołg. W związku z tym mamy więcej czołgów, a bataliony są pancernymi:
Choć mając podział na kompanię czołgów i fizylierów, którzy mają też własny transport można też realizować zadania dla zmotoryzowanej piechoty.
Wojska Lądowe Nan Di opierają się na brygadach liczących po 4400 żołnierzy, które są łączone w 19-tysięczne dywizje pancerne (każda ma 486 czołgów).
W brygadzie oprócz 3 batalionów pancernych jest też
dywizjon artylerii samobieżnej i
dywizjon przeciwlotniczy.
W Anxi chciałbyś się oprzeć na samodzielnych batalionach... w takim razie można skopiować batalion pancerny z Nan Di i dodać do niego po jednej baterii artylerii samobieżnej i jednej przeciwlotniczej. Jeżeli stosownie rozbudujemy logistykę i struktury dowodzenia to wyjdzie nam taki samodzielny batalion liczący około 1450 żołnierzy.
Ponieważ taki batalion byłby w zasadzie 1/3 brygady to można założyć, że w ramach mobilizacji każdy z tych 6 batalionów przekształcałby się w brygadę. Tym samym o ile w czasie pokoju miałbyś 6 samodzielnych batalionów, które w sumie byłyby ekwiwalentem 2 brygad to po mobilizacji miałbyś 2 dywizje. Oczywiście na szczeblu centralnym byłoby odpowiednie wsparcie, które też by się "mnożyło" w razie mobilizacji, ale już przez dwa, a nie trzy... czyli miałbyś
dywizjon artylerii rakietowej, który na czas wojny mobilizowałby bliźniaczy dywizjon (dla drugiej dywizji).
W ten sposób mając na czas pokoju 20 tys. żołnierzy aktywnej służby na czas wojny wrastałoby to do około 50 tysięcy czyli dwie 19-tysięczne dywizje oraz struktury centralne dowodzenia, logistyki oraz lotnictwo wojsk lądowych (to akurat na czas pokoju już rozwinięte).