Kontrola lotów była wprawdzie zaskoczona przylotem Shahanshaha Rezy I Pahlaviego samolotem pełnym żołnierzy Imperium Anxi oraz wyposażenia,ale nie stawiała żadnego oporu,dokładnie tak jak mówił Wielki Marszałek @Ronon Dex

Mieszkali tu wierni poddani Cesarstwa Nan Di i nie zamierzali się buntować, jednak na wszelki wypadek, Shahanshah zabezpieczył wieżę kontroli lotów, terminal lotniczy, magazyny oraz płytę lotniska.
Miasto zostało naprędce przemianowane na modłę nowych przybyszów z dawnego Imperium Anxi i nikt nie miał tu nic do gadania spośród miejscowych.
Może zbyt długo już walczył z wrogiem wewnętrznym, który zorganizował rewolucję religijnych fanatyków, w starym kraju, obalając jego ojca i pozbawiając go życia w improwizowanej egzekucji publicznej przez powieszenie przed pałacem cesarskim na dźwigu budowlanym.
Takich rzeczy się nie zapomina i lepiej mieć oczy z tyłu głowy. Reza długo walczył w wojnie partyzanckiej z nowym reżimem rządzącym twardą ręką. Krew lala się strumieniami i jak to podczas wojny domowej bywa, nikt nie miał litości dla przeciwnika.
Czas odpocząć, odbudować siły i wyszkolić nowe oddziały dzięki łasce Niebiańskiego Cesarza.
Może w przyszłości uda się odzyskać dziedzinę przodków?
Warunki geograficzne Imperium Anxi na uchodźstwie były takie,że spokojnie można było uznać nowy dom za opiewaną w mitach Ariana Waedżo, pierwotną lodową siedzibę jego ludu, zanim wywędrował do Aryavarta.
Było tu arktyczne, czyste powietrze i przyroda nietknięta ludzką ręką. Można byłoby wydobywać gaz i ropę naftową. Zbudować kosmodrom oraz eksplorować kosmos. Rację bytu miało rybołówstwo, hodowla reniferów oraz przemysł drzewny. Uruchomi się stocznię.
Wszystko będzie dobrze.
Stworzy się tu prawdziwy War.