Kochani moi,
Gromadzimy się na auli wykładowej Cesarskiej Szkoły Pułkowej, aby poruszyć temat jednym bardziej, natomiast drugim mniej bliski sercu. Imperium Novum, czy też Estado Novo tak jak nosi tytuł to temat, który w naszym świecie pojawia się niejednokrotnie. Przykładowo jednym z głosicieli takiej teorii utworzenia nowego, lepszego państwa i społeczeństwa jest aktualny Biały Chan Andrzej Ordyński, Profesor Net. Uniwersytetu Bialeńskiego.
Jednak w moim dzisiejszym wystąpieniu nie chcę skupiać się na historii, a na teraźniejszości i przyszłości naszego uniwersum. Znając problematykę, czy też zwyczajne wypalenie wielu jednostek postaram się przedstawić swoje własne założenia na jakich miałoby działać takie państwo.
Jak dobrze wiemy realioza, wyjścia w góry, medytacje i czego jeszcze człowiek nie wymyśli w różnych częściach Pollinu to stara jak świat choroba, na którą zapadamy średnio kilka razy do roku. Pojawia się także wypalenie, prokrastynacja, czy inne nazewnictwa stanu, który doprowadza nas do nerwicowych zawrotów głowy i pozwalamy sobie porzucić nasze miejsce do zabawy w kąt.
Słusznie Profesor Ordyński (i tak na potrzeby tego wykładu będę Cię nazywał Andrzeju) zauważył, aby powstało Imperium Novum trzeba zreformować całkowicie system prowadzenia państwa. Utworzyć coś czego nie było wcześniej, tylko teraz pytanie. Czego nie było wcześniej? Każda republika, monarchia, teokracja, czy inne wymysły naszej wyobraźni różnią się od siebie i każda działa na inny własny niezależny od siebie styl. Jedyne co spaja te wszystkie formy rządów to osoby decyzyjne w republikach prezydenci, w monarchiach królowie i w innych inni.
Moja ostatnio wypracowana wizja na temat Nan Di wydaje się bardzo ciekawym zjawiskiem, które w raz ze wzrostem obywateli aktywnie działających w Cesarstwie będę chciał testować.
Była już propozycja etnosów, którą postaram się zaadaptować. Chętnie bym zobaczył jak Baron Reza tworzy swój własny perski etnos, czy Baron Marko tworzy swoją Ziemię Świętą (baronię na wzór Królestwa Baldwina IV), które z czasem staną się większą wspólnotą. Słusznie Profesor Ordyński zauważył, że taka możliwość może zapewnić większą ilość obywateli. Natomiast jeśli ich nie będzie ciężko będzie dalej rozwijać struktury państwa.
Na potrzeby wykładu uznajmy, że Cesarstwo Nan Di posiada 10 aktywnie działających baronów i każdy z nich prowadzi swoją własną domenę według swoich upodobań. Na Sejmiku, Reichstagu, Soborze, czy też innym zjeździe szlachty nandyjskiej zostanie powołana Rada Ziemska, która będzie miała za cel regulację działań tych etnosów. Przewodniczącym Rady byłby jeden z baronów, które zostałby oczywiście obrany przez większość na takowym spotkaniu. Mały krok wprowadzający pojedyncze elementy demokracji, ale dalszy jej rozwój mógłby wyglądać o wiele wiele ciekawiej.
Wyobraźmy sobie, że Rada Ziemska byłaby trafioną opcją, a szlachta zaczęłaby awansować w statusie społecznym. Następnie arystokracja niższa (wicehrabia -> landgrabia) dostawałaby swoje hrabstwa. Jak wiadomo byłby to poniekąd stopień przełożeństwa nad Radą Ziemską. Stan wyższy zajmowałby się regulacjami i rozwiązywaniem problemów w niższych stanach. Hrabiowie posiadaliby także swój własny organ do ich problemów. Na czele przykładowej Rady Arystokracji stałby jeden z hrabiów i tak samo zajmował by się on problemami całej arystokracji niższej.
Kolejno byłby jeszcze jakiś "parlament" dla Arystokracji Wyższej. Na samym czele stałby Parlament Cesarstwa, czyli Printsdag (Rada Książąt), która zanosiłaby wszelkie problemy pojawiające się w etnosach do samego Najjaśniej Panującego.
Na początku wydaje się to dość trudne i za dużo w tym wszystkim jest niewiadomych, ale czy nie o to chodzi, aby z czasem komplikować i tworzyć większe struktury państwowe?
Ciekawym rozwiązaniem były bialeńskie wybory na Lwa Wolnogradu, a także miecznika Portu Arthurberg, który dodawał możliwość prowadzenia polityki niższego rzędu dla obywateli.
Dużo myślałem też nad rozwiązaniami, które miałem możliwość zaobserwować działając w IV Republice Muratyki, gdzie eksprezydent Kaspar Waksman ciągle szuka rozwiązań, które mogą przyciągnąć ludzi do aktywnego działania. Ciekawym przykładem z Federacji Nordackiej jest system drogowskazów, a także kreujący się tam system podróży, który ma rozruszać naszą gospodarkę w Pollinie, a także zmienić pieniądze z bezużytecznych cyferek w sprawnie działający budżet każdego obywatela.
Działanie Estado Novo wg. mnie powinno szukać właśnie takich rozwiązań. Powinno starać się być inne od innych państw w miarę możliwości, a także swoich potrzeb. Nie mniej osobiście chciałbym postawić nie na politykę, która może się kreować w takim państwie, a społeczeństwo. Społeczeństwo, które tworzą prawdziwi ludzie, a nie nasze cyferki w statystykach. Roleplay, który de facto działał w ZKRR, gdzie codziennie oglądało się posty jak ktoś idzie do sklepu coś kupić. Na początku moim okiem wyglądało to jak nabijanie postów, ale z drugiej strony, czy nie na tym polega Roleplay? Czy będą chorzy na realiozę nie chodzimy na zakupy? Nie jeździmy na zjazdy na uczelniach? Nie chodzimy do pracy?
Estado Novo w moim odczuciu to kwestia czasu, aż pewna grupa ludzi usiądzie razem do takiego projektu i w pewnym momencie się okaże, że głupio zmienić nazwę swojego dotychczasowego państwa i pozostanie tym którym jest. Natomiast sami obywatele będą zapraszać do Estado Novo, państwa które jest nowe i przyniesie świeżości do Pollinu.
Szanowni,
Zapraszam do dyskusji, pytań, a przede wszystkim do oceny tego wykładu. Nie jestem najlepszym wykładowcą, wciąż się uczę. Mam nadzieję, że dzięki uwagą, poprawką, a także innymi formami podpowiedzi w końcu wyrobię w sobie na tyle dobrych nawyków, że prace będzie się czytało przyjemniej.
Miłego poranku! (Bo raczej po nocach nikt tego nie będzie czytał)