Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Moderator: Prezydent Arcadii

Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

Obrazek
Wewnątrz panowała przyjemna, intymna atmosfera. Po środku sali bulgotał basen, miło nawilżając wnętrze. W wodzie pływały kolorowe rybki.
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

Wkrótce oczom obojga ukazała się obiecująca restauracja o nazwie „Sekrety Arcadii”. Nie zastanawiają się długo, weszli do środka i ujrzeli ciekawy wystrój.
Wewnątrz panowała przyjemna, intymna atmosfera. Po środku sali bulgotał basen, miło nawilżając wnętrze. W wodzie pływały kolorowe rybki.
Kelner zaprowadził ich do jednego ze stolików skrytych w cieniu palmy doniczkowej. Świeczka na środku stolika sprawiała, że na twarzach gości błyskały światła.
Lieselotte zasiadła i skupiła się na karcie. Po chwili złożyła swoje zamówienie, składające się z przystawki w formie buraczanego carpaccio, następnie egzotycznej sałatki i lampkę wina.
Biolab? Czy tam są dinozaury? Tak jak na rysunku? – dopytywała, gdy mogła jeszcze raz spojrzeć na ulotkę.
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
Awatar użytkownika
AF de Espada Stempel
Posty: 78
Rejestracja: 10 lip 2023, 20:30
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: AF de Espada »

Oberleutnant de Espada uśmiechnął się na widok entuzjazmu Lieselotte, gdy zbliżali się do restauracji „Tajemnice Arcadii”. Jej radość była zaraźliwa, a jego własne zmartwienia zdawały się na chwilę ustępować miejsca przyjemności.

- Piękne miejsce – zauważył, rozglądając się po wnętrzu. – Wygląda na to, że trafiliśmy w odpowiednie miejsce, by spróbować lokalnych specjałów.
Usiedli przy stoliku, a Albert z zainteresowaniem obserwował, jak Lieselotte przegląda menu. Gdy zamówiła swoje dania, postanowił również skompletować coś dla siebie.

- Ja wezmę lokalną zupę rybną i stek z polędwicy – powiedział, zwracając się do kelnera, który czekał na ich decyzje. – A do tego... szklaneczkę tego lokalnego Whiskey. -
Kiedy kelner odszedł, Albert spojrzał na Lieselotte, która zadawała pytania o biolab. Jego uśmiech stał się szerszy, gdy przypomniał sobie, jak wiele radości mogą przynieść takie rozmowy.

- Mówiąc szczerze, nie słyszałem nic o dinozaurach w Biolabie – odpowiedział z żartobliwym tonem. – Ale to brzmi jak coś, co mogłoby być interesujące. W końcu same skojarzenia nasuwają się od razu na myśl prawda? To nie może się nie udać. -
Najpierw jednak chciał skupić się na chwili i wziąć oddech w przerwie od obowiązków dnia codziennego. Czekał na jej reakcję, zastanawiając się, czy podziela jego zdanie.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

-Jest nieźle. Ale piękne miejsca to były w Zielnyborze, Herr Espada. Wielka szkoda, że to miejsce popada w ruinę. Proszę mi uwierzyć, że serca Teutończyków krwawią z powodu zaistniałej sytuacji. – rzekła nie bez żalu w głosie, choć jej również podobał się klimat tej restauracji i sama wcale nie uważała się już za Teutonkę. A bardziej za Edelkę teutońskiego pochodzenia. Otworzyła torebkę i zaczęła w niej grzebać.

Wkrótce młoda kelnerka w krótkiej czarnej spódniczce i w białej koszuli przyniosła Herr @AF de Espada jego zamówioną rybę, a Lieselotte przystawkę. Frau Augentrost przestała na chwilę szperać w torebce i popatrzyła z uśmiechem na danie towarzysza.

- Naprawdę to zjesz? – zapytała, nie mogąc się powstrzymać od komentarza. Wtedy też znalazła to, czego szukała.
Obrazek
Była to złota papierośnica wysadzana kamieniami szlachetnymi. Na froncie osadzone miała stare zdjęcia jakichś osób.

- To papierośnica mojego świętej pamięci v-ojca, Michaela von Lichtenstein. Szkoda, by leżała bezczynnie w szufladzie dworku. Poddałam ją renowacji u jubilera. – wyjaśniła. – Proszę się nie obawiać, nie będę palić przy obiedzie. Ale potem może pójdziemy się przewietrzyć. – rzekła, a gdy kelnerka wlała przy niej kieliszek wina, kiwnęła jej w podziękowaniu i upiła łyczek. – Skoro Pan też nie wie, czy tam są dinozaury, to Pan idzie przodem. – zażartowała. – Doszły mnie słuchy, że otworzył Pan znacznie większy ośrodek badawczy w Nordacie. To dopiero brzmi interesująco.
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
Awatar użytkownika
AF de Espada Stempel
Posty: 78
Rejestracja: 10 lip 2023, 20:30
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: AF de Espada »

Albert spojrzał na Lieselotte, gdy wspomniała o Zielnyborze. W jego oczach pojawił się wyraz pustego zdziwienia ale i również pewne zaciekawienie.

- Zielnybor? Nie miałem jeszcze okazji go odwiedzić – odpowiedział szczerze, przyglądając się jej z ciekawością. – Ale zawsze fascynowały mnie historie miejsc, które mają tak bogate dziedzictwo. Ciekawe, co sprawiło, że to miejsce jest tak bliskie sercu Teutończyków. -
dopytywał kiedy kelnerka przyniosła ich zamówienia, Albert uśmiechnął się, zadowolony z wyboru dziękując za obsługę.

(...)

- Tak, zamierzam to zjeść! – powiedział z humorem, gdy Lieselotte skomentowała jego danie. – Czasami trzeba zaryzykować. Poza tym, ryby są zdrowe, prawda? – dodał z przymrużeniem oka.
Jego uwagę przyciągnęła złota papierośnica, którą wyciągnęła z torebki. Zaintrygowany, przyjrzał się jej bliżej, doceniając detal i historię, którą ze sobą niosła mimo faktu iż samemu rzadko ma on okazję widzieć a tym bardziej korzystać z podobnych przedmiotów.

Obrazek

- To piękny przedmiot, Lieselotte. – powiedział, podziwiając rzemiosło. – Z pewnością ma wielką wagę nie tylko materialną ale i sentymentalną prawda? To coś, co zasługuje, by być używane, a nie schowane w szufladzie mimo tego iż nie koniecznie jestem zainteresowany jej zawartością. -
Kiedy kelnerka dolała im trunku, Albert uniósł szklankę w górę...
- Za naszą podróż i za wspomnienia, które tworzymy – powiedział, patrząca na swoją towarzyszkę.

Na jej żart o dinozaurach odpowiedział z uśmiechem.

- Myślę, że to będzie ekscytująca przygoda. Co do Nordatu… – zaczął, ale szybko wziął głęboki oddech wracając wręcz tonem do charakteru swoich częstszych formalnych wypowiedzi.
To prawda, że projekt się rozwija. Właśnie tam mamy ambitne plany dotyczące badań. Ale nie wiem czy Frau to zainteresuje. Sam mam też od tego ludzi którzy lepiej się w tym orientują więc ciężko jest typować mnie za w pełni kompetentną osobę w tej kwestii. - Dodał lekko opuszczając ton z każdym słowem,
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

- Cóż, dzisiaj nie polecam Panu odwiedzać Zielnyboru. Różnie teraz mówi się o sytuacji w Teutonii, ale ja, jak i wielu innych postTeutończyków zmuszonych do emigracji, nazywamy to okupacją. To już nie te czasy, gdy rządził właściciel tej oto sentymentalnej papierośnicy. – rzekła poważnie i choć pewnie Herr Espada spodziewał się choć delikatnego załamania w jej głosie, gdy wypowiadała te słowa, nic tego nie usłyszał. Lecz z pewnością widział, że zaciska dłoń nerwowo na kieliszku. – Ale kogo to obchodzi, Herr Espada! – dodała, siląc się na zabawniejszy ton. – Nie łammy sobie tym głowy. Dzisiaj. – powiedziała i mógłby nawet przysiąc, że puściła do niego oczko. Ale równie dobrze mogło to być tylko mrugnięcie. – Za naszą wycieczkę! - Wzniosła toast i po kolejnym łyku wina poczuła się nieco lepiej. Nawet fakt, że zwrócił się do niej po imieniu, a nie formalnie, odebrała bardzo pokrzepiająco.

Owszem, zainteresuje, Herr Espada. Nie jestem wprawdzie typem naukowca, ale z pewnością swego rodzaju mecenasem i chętnie wesprę każdą godną inicjatywę. Szczególnie takie z Pańskiej inicjatywy. – powiedziała, słodząc mu może nawet odrobinę za bardzo. – Skoro to nie kwestia Pańskiej kompetencji, to w czym nazwałby się Herr kompetentny? – zapytała z ciekawością i z równą ciekawością spoglądała na jego talerz. Przed sobą miała swoje zamówienie, a jednak ta zupa… - Ach, nie próbowałam nigdy zupy rybnej – przyznała. – Chyba za bardzo przywykład do edelweisskiego wursta. Nie obrazi się Herr, jak spróbuję łyżkę? – zapytała i ciekawa była, czy odmówi. Taka właśnie była. Krok po proku próbując przełamać bariery wielu rozmówców.
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
Awatar użytkownika
AF de Espada Stempel
Posty: 78
Rejestracja: 10 lip 2023, 20:30
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: AF de Espada »

Albert słuchał uważnie słów Lieselotte, zauważając powagę w jej głosie, mimo że starała się zniwelować ciężar tematu żartem.
- Rozumiem, Lieselotte. – odpowiedział z empatią zbywając cały temat z ust rozmówcy ale i swoich myśli zostawiając je na inną być może bardziej odpowiednią sposobność
Kiedy wzniosła toast, Albert uniósł swoją szklankę z whiskey, czując, jak atmosfera staje się lżejsza.
Gdy zaczęła mówić o wsparciu dla inicjatyw, Albert skinął głową, doceniając jej słowa.
- Cieszę się, że myślisz o tym w ten sposób. – powiedział z uznaniem. – Aż dziwne gdy teraz o tym rozmyślam ale w zasadzie odkąd pamiętam praktycznie wszystko staram się robić samemu. Może i egoistyczne podejście ale nie lubię gdy ktoś próbuje mi coś mieszać w moich pomysłach i mojej wizji. - przerwał zdając sobie sprawę iż wpada on w coraz większy monolog z samym sobą, na jej pytanie o jego kompetencje, zamyślił się przez chwilę.
- Myślę, że można mnie nazwać specjalistą od inżynierii wojskowej. – odpowiedział, z lekkością w głosie. – Samoloty, broń, statki… to wszystko leży w moim zakresie nie tylko zainteresowań ale również obowiązków. W zasadzie to właśnie jednym z moich projektów przylecieliśmy do Arcadii. - zaśmiał się cicho pod nosem

Kiedy Lieselotte poprosiła o spróbowanie zupy rybnej, jego uśmiech stał się jeszcze szerszy a sam wyraźnie zaśmiał się w sobie nie wydając jednak żadnego dzwięku
- Oczywiście, spróbuj! – zachęcił, zadowolony z jej ciekawości. – Zupa rybna to prawdziwy przysmak w niektórych miejscach ale jeśli ci się nie spodoba, zawsze możesz wrócić do edelweisskiego wursta. Jak poprosimy kogo trzeba to zapewne przywiozą go nam tu na jutro, jeszcze pewnie będzie ciepły -
Patrzył, jak Lieselotte nabiera zupę, będąc w pełni świadom jej smaku tym bardziej będąc ciekawym reakcji osoby która rybę i może widzi co najwyżej kilka razy w roku.
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

Lieselotte podniosła się z krzesła i nachyliła nad stołem, by błyszczącą łyżką dosięgnąć do talerza towarzysza. Zdała sobie sprawę wtedy z tego, że dla postronnych, pomimo iż ubrani byli w mundury od stóp do głów, nie wyglądało to już więcej na spotkanie służbowe. Nabrała łyżkę i usiłując powstrzymać uśmiech upiła trochę zupy. Potem wróciła na swoje miejsce i wytarła usta chusteczką, którą kładzie się na kolanach.

- Kucharz dołożył starań, by smakowało to jak najlepiej. Dziękuję. – skomentowała, a potem wróciła do swojego dania.

- Zauważyłam, że czasami udział zbyt wielu osób w procesie twórczym wprowadza tylko zamieszanie, gdyż każdy ma inną wizję i chce wtrącić swoje trzy grosze. A w Pańskim wydaniu, wszelkie indywidualne inicjatywy postrzegam jako wykonane w szczegółach i z pieczołowitością. Po co więc psuć, gdy jest dobrze. – podsumowała, skupiając się na jedzeniu i tylko co jakiś czas zerkając na niego przez płomień świecy, stojącej na środku.

- Co sądzi Pan o zaproponowanym przeze mnie standardem szkoleniowym dla lotnictwa? Chciałabym nabyć odpowiednie uprawnienia, by móc latać niezależnie. Tak jak Pan. A także przyczynić się do sensowności szczytu. – dodała.

- Jako specjaliście od inżynierii wojskowej zapewne niespecjalnie podoba się Panu projekt Maulwurfa autorstwa Leszka, który jest pewnego rodzaju marką w Edelweiss? – zapytała zaciekawiona, bo zdawała sobie sprawę z technicznych mankamentów tego futurystycznego projektu wojskowego. – Planowałam mocno zmilitaryzować Freut Rammstein. Wzdłuż wybrzeża zamierzam wybudować przynajmniej jeden fort obronny, skierowany na ziemie po drugiej stronie cieśniny. Czy mogłabym liczyć na wsparcie Pana w odpowiednim zaprojektowaniu jego zdolności obronnych i wyposażeniu w adekwatne jednostki? Chciałabym wyposażyć fort w nowoczesne urządzenia balistyczne. Myślałam o zapewnieniu kilku jednostek zwiadowczych. Może moglibyśmy stacjonować jakiegoś niszczyciela? – mówiła z wyraźną ekscytacją tematem i brzmiała jak laik, ale którego nawet bawi to zagadnienie. Jak gra w statki. – Podobno posiada Pan niszczyciele, prawda?
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
Awatar użytkownika
AF de Espada Stempel
Posty: 78
Rejestracja: 10 lip 2023, 20:30
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: AF de Espada »

Albert obserwował, jak Lieselotte z zainteresowaniem ale i lekkim strachem pochyla się nad jego talerzem, gdy spróbowała zupy w pierwszej kolejności chciał wręcz parsknąć śmiechem ale że w towarzystwie damy mu nie przystoi jedynie przyglądał się z uśmiechem od ucha do ucha.
- Cieszę się, że smakowało. – odpowiedział, czując, jak atmosfera staje się jeszcze bardziej przyjazna. – Kucharz rzeczywiście zna się na rzeczy. -


Jej refleksje na temat procesu twórczego skłoniły go do zastanowienia.
- Masz rację, zbyt wielu ludzi może wprowadzać zamieszanie. – przytaknął, myśląc o swoich projektach. – Dlatego staram się dbać o to, by każdy miał jasno określoną rolę. Współpraca jest kluczowa, ale i harmonijna gdzie każdy może cię wykazać. Chociaż dla mnie znacznie częściej kończyło się to praca w pojedynkę ale nie narzeka z tego powodu. Brakuje mi tylko dodatkowej pary rąk by realizować wszystko co tylko wymyśle - kontynuował


Kiedy Lieselotte zapytała o standardy szkoleniowe dla lotnictwa, jego zainteresowanie wzrosło.
- To ambitny cel! – powiedział, z uznaniem patrząc na nią. – Niezależność w lataniu to wielka odpowiedzialność, ale również niesamowita przygoda. Chętnie bym tym pomógł ale ostatnimi czasy się trochę przebranżowiłem, zobaczymy więc co da się zrobić. - mówił z lekkim zakłopotaniem jakby chcąc się wymigać od konieczności udziału w kolejnym pomyśle.


Na wzmiankę o projekcie Maulwurfa, jego wyraz twarzy nieco się zmienił.
- Maulwurf to kontrowersyjny projekt. – stwierdził, nie kryjąc swojego sceptycyzmu. – Z technicznego punktu widzenia, ma swoje problemy, wiem o czym mówię. Niecodzienna konstrukcja na jeszcze bardziej niecodzienne okoliczności. - mówił wspominając samemu jego przygody z tym ustrojstwem lata temu


Kiedy zaczęła mówić o planach dotyczących Freut Rammstein i federacji, Albert z zainteresowaniem słuchał co takiego Lieselotte ma w planach robić
- To ambitny projekt, Lieselotte. – odparł, widząc jej ekscytację. – Gdybyśmy mieli kogoś takiego jak ty kilka lat temu... Teraz jednak wile się już zmieniło i nie wiem czy ktokolwiek na wysokich stołkach będzie tym zainteresowanym i nawet mnie byłoby ciężko ich przekonać chociaż mam pewien pomysł jak zrealizować przynajmniej część twoich pomysłów mniej lub bardziej oczywistymi półśrodkami. - Zaraz po tym dodał, z bardziej poważnym tonem:
- Chętnie wsparłbym cię w każdym przedsięwzięci ale chyba w pierwszej kolejności muszę uświadomi ci że mimo iż pan jest ambitny to niewielu będzie nim zainteresowanym. Spóźniliśmy się z tym o jakieś kilka lat ale daj mi się zastanowić po powrocie to jestem przekonany że uda się coś wymyśleć. - odpowiedział stanowczo ale z tonem pozostawiającym jakieś namiastki nadziei na przyszłość
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Femme Mystere
Posty: 24
Rejestracja: 07 lis 2024, 10:00
Kontakt:

Re: Restauracja "Tajemnice Arcadii"

Post autor: Femme Mystere »

- Drogi Herr Albercie. - rzekła, chcąć zwrócić się do niego po imieniu, a jednak brakło jej śmiałości. - Herr Oberhaupt uświadomił mi kilka lat temu, gdy osiadaliśmy w Edelweiss, pewną kwestię. Czy aby na pewno czynimy naszą pracę dla innych. Czy nie powinniśmy raczej robić tego dla siebie i dla tych, którzy również czerpią z tego radość? - gdy zjadła, odłożyła sztućce w sposób, który kelnerka zrozumiała. - Dla mnie jest to absultunie satysfkacjonujące. Gdy mogę swoja moc twórczą realizować dla siebie. Dla Ciebie. Dla nas. - skwitowała, nie dookreślając, kogo nazywa owymi "nami", na końcu rozciągając czerwone usta i upijając ostatni łyk z kieliszka. - Inni przychodzą i odchodzą, a my tworzymy ten nasz mały skrawek świata, który... istnieje tylko dla nas. - spointowała.

- Rachunek dzielimy? - zapytała kelnerka, pojawiając się z karteczką.

- Tak. - powiedziała stanowczo Lieselotte.
Leutnant Lieselotte Augentrost
Kotlina Edelweiss
ODPOWIEDZ

Wróć do „Plac Odkrywców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość